Rosja - naprawdę inny świat

Każdy podróżujący, którego noga stanie na jednym z lotnisk Moskwy, wielokrotnie zauważy poster reklamujący stolicę imperium. Ogomna, biało- czerwona naklejka  z kopułami Kremla głosi: Moscow - it is another world.

I rzeczywiście, kiedy pasażer rozejrzy się chociaż po samym lotnisku (nie wspomnę o dalszej eksploracji) i wrażenie, które odniósł porówna z wrażeniem z portu lotniczego, z którego przyleciał - czy to na wschodzie czy zachodzie, to zaczyna rozumieć głęboki sens tego hasła.  Sens ten zapewne mija się z intencją znaczeniową jego twórców. Hasło żyje jednak w kontekście.

Czym jest obecna Rosja? Otóz to mieszanina najgorszych cech Wschodu i Zachodu.  Nacisk na jednostkę przekuwa się tu nie na indywidualną godność i poszanowanie - jak w założeniu ma to być na Zachodzie - lecz na feudalny schemat dominacji silnych (bogatych, wpływowych aparatczyków, byłych KGBków). Z kolei wspólnotowa partycypacjia w funkcjonowaniu państwa/społeczeństwa - tak silna na tradycyjnym Wschodzie - oznacza bezwzględne podporządkowanie się każdej słabej jednostki w imię jednostek silniejszych, skupionych wokół abstrakcyjnych haseł rodem z CCCP.

Indywidualność wybranych jednostek oznacza ich bezkarność (korupcja, nepotyzm, zawłaszczanie państwa). Kolektywizm większości oznacza partycypowanie w kosztach (zaniedbania infrastruktury, zarówno technicznej, jak i społecznej, bieda i brak praworządności). Oto właśnie ten naprawdę inny świat. Mieszanka najgorszych cech jakie występują na Wschodzie i Zachodzie.

Żal jest mi zwykłych Rosjan. Jest mi smutno, kiedy myślę sobie o mieszkańcach  blokowska w Moskwie, w którym mafia i policja to dokładnie to samo. Nigdy jednak nie pomogę tym ludziom legitymizując ten system. Może poczują się obrażeni. Ale stwierdzę to: obecna Rosja nie jest w ogóle krajem z naszego kręgu kulturowego. To ciemna, szkodliwa dla ludzkości energia,  której nie można wykorzystać dla żadnego dobra. Tylko implozja tej energii, wewnętrzny rozkład może dać nową jakość. Z Rosją nie należy rozmawiać. Rosję należy bojkotować, osmieszać i uczyć.

Rosyjską mafię w Europie należy likwidować, sterylizować i prewencyjnie blokować. Wszystkie rosyjskie wpływy powinny być dla dobra Europy (w tym Polski) minimalizowane. Osłabiona Rosja będzie się reformować. I tak może upadnie kiedyś mocarstwo z innej kultury i powstanie coś bardziej nam przyjaznego. Jak mogłoby się to stać - kolejnym razem.

Inną kwestią jest casus naszej Rzeczpospolitej, która - na szczęście -  w mniejszej skali przypomina Rosję. Dlaczego tak jest - to jasne. Dlaczego tylko w dużo mniejszej skali - o tym kiedyś.

Gruzja jest nam potrzebna. Każdy kawał mięsa wyrwany Sauronowi wzmacnia siły dobra. Poza tym siły dobra potrzebują ropy nielimitowanej przez KGBków. Morze Kaspijskie jest tu kluczowym rejonem.

Na koniec. Niemcy znowu wykazują się zaściankowym, nacjonalistycznym, barbarzyńskim pędem, popierając Rosję w Gruzji. Znów w Europie być może zatriumfuje egoizm i szowinizm niemiecki. Jaka szkoda, że Drogi Bronisłam już w innym świecie. Może inne autorytety moralne od zwalczania szowinizmu i egoizmu narodowego napadną na Niemcy? No już, licealiści, profesorowie, historycy z establishmentu, do boju!